Od Samanty CD. Stiles (1)

Od Samanty Cd. Stiles

Zaśmiałam się pod nosem i stanęłam na własnych nogach.
- Miło mi. Samanta jestem. - przeniosłam wzrok na boks tuż obok nas - Śliczna klacz - powiedziałam i pogłaskałem konia po łbie
- Dzięki. To jest Banshee - rzekł i poklepał konia
- To jak ? Zapoznawcza przejażdżka ? - zaproponowałam z szerokim uśmiechem
- Jasne. - chłopak wzruszył ramionami i zabrał się do siodłania, tak samo jak ja. Wzięłam Pandorę, gdyż uznałam, że Vi może mieć odrobinkę za dużo energii i będzie się rwał do galopu. Do jazdy na tym koniu potrzebny jest najpierw długi, wyczerpujący trening, a dopiero potem można choćby na niego wsiąść.
Osiodłałam klacz i dosiadłam jej.
Rozejrzałam się dookoła.
- Szukasz kogoś ? - usłyszałam głos za sobą, przez co z przerażenia aż podskoczyłam, co wprawiło Pandorę w zaniepokojenie i zaczęła galopować do przodu. Zebrałam wodze i zatrzymałam klacz, gdy ta próbowała tak zarzucić łbem, aby mnie zrzucić.
- Oszalałeś ?! - zaśmiałam się nerwowo przeczesując dłonią włosy - Idiota ! - mruknęłam rzucając w stronę chłopaka nienawistne spojrzenie
- Sory. - zaśmiał się pod nosem
Pogłaskałam klacz po szyi, próbując choć trochę ją uspokoić.
- Jedziemy ? - spytałam unosząc jedną brew
- Ok. - odparli ruszyłem przodu, a ja tuż za nim. Trochę mi zajęło zanim się z nim zrównałam, gdyż ciągle zajerzdzał mi drogę.
- To gdzie się kierujemy ? - spytał
- Widzisz... Tak jakby ja też jestem nowa - posłałam w jego stronę złośliwy uśmieszek
- Głupia jesteś ! - powiedział wywracając oczami
- To jak ? Idziemy dalej prosto czy zapuszczamy się w gąszcz ? - zaproponowałam
- Nawet się nie waż ! - powiedział wskazując gestem ręki, że jest gotowy złapać moje wodze
- Uuuu... Troszczysz się ? - zrobiłam minę smutnego szczeniaczka
- Nie, ale jeśli tam zginiesz to ja będe pozwany - posłał mi oczko i przyśpieszył do kłusu. 

< Stiles ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga!