0 | Skomentuj
Siedziałem na krześle w kuchni, czekając aż woda się zagotuję.
- Herbatę. Nie lubuję się w kawie - powiedziałem i zacząłem rozglądać się dookoła. Pomieszczenie urządzone było w nowoczesnym, jednak przytulnym stylu, dzięki czemu wyglądało niezwykle przestronnie. Ściany pomalowane były na jasny, kremowy kolor, natomiast meble były brązowo-białe. Na stoliku stał szklany wazon z czerwonymi różami. Rzuciło mi się w oczy zdjęcie. Przedstawiało ono małą, jasnowłosą dziewczynkę wraz z wysokim, barczystym mężczyzną o czarnych włosach oraz niższą od niego o jakieś trzydzieści centymetrów kobietę.
- Ty to? - spytałem, wskazując na oglądany przeze mnie obrazek.
- Ja... tak - odparła po chwili namysłu. Podeszła do mnie bliżej i zerknęła na fotografię.
- Kim są ci ludzie? - Wskazałem na dwójkę nieznajomych mi osób.
0 | Skomentuj
Siedząc przy basenie, rozmawiałem wraz z chłopakami na temat wymiany motoru. Aristanae, bo tak zwykłem nazywać swoją maszynę, służyła mi już od dłuższego czasu i nie było mowy na ponowną jej renowację. Ze smutkiem musiałem stwierdzić, że Ari zmuszona była przejść na emeryturę.
Podniosłem się i wolnym krokiem zmierzałem w stronę baru, aby zamówić sobie kolejne piwo. Usiadłem przy stoliku, jednak coś przykuło moją uwagę. Białowłosa rozmawiała z nieznajomym mi mężczyzną, oboje trzymali telefony w rękach, więc mogłem uznać, że dopiero co się poznali. Poczułem się... Urażony? Przygnębiony? Zraniony? Wobec mnie dziewczyna zachowała się tak oschle, a do innych sama się przystawia. Dziewczyna wyschła, a blondyn, z którym przed momentem rozmawiała wykręcił jakiś numer. Zaciekawiony oparłem się o ścianę tuż obok niego i podsłuchiwałem.
- Wyszła już... Skąd do cholery mam to wiedzieć?!... Chyba sobie jaja robisz!... Dobra przymknij się i odwal robotę - warknął mężczyzna i zakończył połączenie.
Zmarszczyłem brwi, patrząc na oddalającą się posturę faceta. Wyszedł na zewnątrz i odjechał czarnym Volvo XC60. Poszedłem za nim do wyjścia. Po chodniku po drugiej stronie szła białowłosa, wyglądała jakby kierowała się do domu. Poczekałem chwile, a później wsiadłem na motor i zacząłem za nią jechać. Podążałem za nią przed dobre kilka minut, kiedy naglę zaczął za nią iść wysoki, barczysty mężczyzna. Zatrzymałem się i obserwowałem tę dwójkę. Mężczyzna rzucił się w pogoni za dziewczyną, która momentalnie zebrała się do ucieczki. Pobiegłem za nimi, a kiedy facet złapał Anabellę za ramię, powaliłem go na ziemię. Przywaliłem mu raz, ale skutecznie, dzięki czemu zemdlał. Spojrzałem się na dziewczynę. Trzymała się za brzuch, widocznie ten pajac zdążył zadać jej jeden cios, zanim go powaliłem.
Podałem jej rękę i pomogłem się podnieść.
- Bardzo boli? Chcesz jechać na pogotowie?
0 | Skomentuj
Krew zawrzała mi w żyłach, gdy na ostatniej prostej dodałem gazu, wyciągając z mojej ukochanej maszyny wszystko, co możliwe. Przekroczyłem linię mety jako pierwszy. Z szerokim uśmiechem zsiadłem z motoru i zdjąłem kask. Podszedłem do mężczyzny, z którym założyłem się o miniony wyścig, a ten wręczył mi kopertę z odpowiednią sumą. Schowałem ją do wewnętrznej kieszeni swojej skórzanej kurtki i ponownie wsiadłem na motor. Odpaliłem go i wraz z chłopakami skierowałem się w stronę domu jakiegoś kolejnego bogatego dzieciaka, który urządzał tamtego dnia imprezę. Odwiedziny w jego domu planowaliśmy już od dobrych kilku dni, głównie ze względu na to, iż był on niezwykle popularny wśród miejskich szych.
Zatrzymaliśmy się pod domem, z którego słychać było głośną muzykę. Wraz z moimi towarzyszami wkroczyliśmy do środka, robiąc przy tym niemałe zamieszanie. Podszedłem do barku, przy którym zamówiłem piwo. Zabrałem napój i oparłem się o próg drzwi, wychodzących na ogródek. Kręciło się tam wiele seksownych kobiet, które wręcz rozbierały mnie wzrokiem. Wywróciłem oczami, przenosząc wzrok na taflę wody. Kątem oka dostrzegłem wyróżniającą się z tłumu białowłosą, siedzącą na skraju basenu. Ubrana była w czarny strój z białymi wstawkami. Idealnie komponował się on z jej naturalną opalenizną.
Usiadłem obok niej i odstawiłem piwo obok siebie.
- Cześć, jestem Christopher. - Wyciągnąłem rękę w jej stronę. - A ty?

Uwaga!