0 | Skomentuj
0 | Skomentuj
przyjazn-vs-milosc.jpg (600×492)142aa59c70005095.gif (500×359)tumblr_n5kvb9wK5s1tyhp7yo1_500.gif (500×281)

sweet

0 | Skomentuj
141c4796508465b2.gif (500×250)
tumblr_mbg2sqjdi21ruhiyzo2_500.gif (500×280)

tumblr_n11lpafUhA1shw4pso1_500.gif (500×300)
tumblr_o1z0ealPT91uokrb9o1_500.gif (500×200)
0 | Skomentuj
Zdjęcie: http://38.media.tumblr.com/65b858fdd83e58b2840482f1e5d73055/tumblr_inline_n016nrKNfF1sywp8w.jpg
Imię: Clarissa
Nazwisko: Hale
Przezwisko: Clari, Clar
Wiek: 19 lat
Zawód: Profesjonalna hakerka rządowa
Płeć: Płeć Piękna, a jak inaczej ? *wywraca oczami*
Adres zamieszkania: Dyielnica 2, adres 3
Głos: Against The Current https://www.youtube.com/watch?v=Z_yFB8wJSWA
Motto: " Przyjaciół  trzymaj od siebie zdała, a wrogów  trzymaj przy nodze łatwiej będzie  ich kopnąć w dupe  przy lepszej okazji nie trafiając w przyjaciela " oraz ,,Przyjaciele to ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapomniały jak latać. ''
Aparycja: Clarissa to wysoka dziewczyna mierząca sobie 183 cm wzrostu. Ma ona smukłą, wysportowaną sylwetkę dzięki czemu nie jest uznawana za anorektyczkę. Dla niej ta choroba jest jedną z najgorszych. Clari mimo, że duże je wcale nie tyje, dlatego, aby utrzymać stałą wagę musi w ciągu dnia zjadać kilka, kilkanaście owoców, śniadanie, drugie śniadanie, jeszcze kilka następnych śniadań, coś lekkiego w ciągu dnia, obiad, oraz kolację. Nie chce wspominać o dość dużym zasobie słodyczy w jej pokoju. Pierwsze co rzuca się w oczy w jej wyglądzie to bujne, blond włosy, które sięgają jej do talii. Zazwyczaj zostawia je rozpuszczone, nie ma z nimi problemu, nawet kiedy ich nie uciesze, one zawsze się układają. Dziewczyna zazwyczaj ubiera się luźno i wygodnie. Nie zważa na panujące aktualnie trendy, dla niej ważne jest, aby podobało się jej i osobom z jej otoczenia, inni mogą spadać na drzewo. Jej szafę zapełniają czarne, bądź białe bluzki najróżniejszych krojów, jeansy z wysokim stanem, oraz kilka kolorowych par conversów, czy vansów.
Charakter: Clarissa jest osobą bardzo śmiałą i gadatliwą. Potrafi podejść do nieznajomej osoby na ulicy i zagadać ją o byle co. Dziewczyna jest bardzo charyzmatyczna i przyciąga do siebie ludzi. Naprawdę duża ilość ją lubi. Mimo swojego pogodnego charakteru Clari nie jest łatwowierna, ani nie łatwo zdobyć jej zaufanie. Z przyjaźnią bywa różnie. Dziewczyna naprawdę szybko przywiązuje się do szczerych osób. Nie zraża ją niczyj paskudny charakter ani przeszłość. Blake mało komu opowiedziała swoją historię z lat wcześniejszych. Nawet nie chce o nich pamiętać. Mimo pozytywnych cech, dziewczyna ma też swoje negatywne strony, jest bardzo leniwa, a kiedy ją coś zdenerwuje, czy raczej ktoś, będzie niemiła cały dzień. Nadia nie przepada za osobami nudnymi, ponieważ sama lubi się czasem dobrze zabawić. Nie przepada także za tym, gdy ktoś ją ocenia i zabrania robić czegokolwiek.
Zainteresowania: Wszystkiego po trochu... Pisarstwo, Psychologia, Gry, Czytanie książek, Muzyka, Zagadki, Gotowanie, Fotografowanie, Szkicowanie, Denerwowanie poszczególnych osób.
Partner: Może cię to zdziw, ale dziewczyna ta wierz, że kiedyś w jej życiu pojawi się książę z bajki ( może olać konia ) i będzie mogła spokojnie dożyć swojej Wieczności <3
Rodzina: Jest adoptowana, gdyż jej biologiczni rodzice zginęli w wypadku.
Steruje: Kamisiak
Inne zdjęcia:
http://4.bp.blogspot.com/-Dh5KCLA2Wbk/UqHnbWDx4JI/AAAAAAAAARk/xxYLbHDa9ok/s1600/acacia-clark-tumblr-i17.jpg
http://img.zszywka.pl/1/0141/w_6592/moda-damska/acacia--3.jpg
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/e1/f0/82/e1f0821066b20f94fc25a8d7625f3ca7.jpg
https://pbs.twimg.com/profile_images/543203532803805184/2jIoiSS5.jpeg
Zwierzę:
Amigo
https://pixabay.com/static/uploads/photo/2014/06/22/21/46/puppy-374968_960_720.jpg

Minnie
http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/219577_kot_kotek_maine_coon.jpg

Banshee
http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/176564_bialy_kon_arab_zielen.jpg


Od Mack'a Cd. Sasha

0 | Skomentuj
Zaczynało się ściemniać, więc zaproponowałem, że odprowadzę Sashę.
Stanęliśmy przed jej jaskinią z szerokimi uśmiechami.
- Więc... - zacząłem - Spotkamy się jutro ?
- Jasne ! - zaśmiała się wadera - Do widzenia, Mack - powiedziała cichutko i weszła do jaskini
Coś w jej spojrzeniu mi się nie spodobało. Była taka...
Przygaszona...
Chciałem się odwrócić, jednak stanąłem słysząc ciche pociągnięcia nosem. Mój pysk od razu skierował się w stronę jaskini wilczycy.
- Ona mnie zabije  mruknąłem pod nosem i wszedłem do środka
Podbiegłem do Sas i przyciągnąłem ją do siebie.
- Co się stało ? - spytałem
- Nic. - szepnęła i odsunęła się ode mnie - Nie wiem po co wróciłeś
- Widzisz... mam pewne ''magiczne'' zdolności, które wyczuwają stan emocjonalny drugiego wilka - wyszczerzyłem się złośliwie - A tak naprawdę widać to po tobie...
Zapadła pomiędzy nami uciążliwa cisza.
- Jeśli nie chcesz to nie mów. Ja mogę poczekać - puściłem oczko w jej stronę i od wróciłem się kierując do wyjścia.

< Sasha ? :> >

Od Hadesa Cd. Persi

0 | Skomentuj
Przechadzając się po bezwzględnych czekuściach tartaru ujrzałem moją żonę. Opartą o filar wielkiego budynku i wpatrującą się w górę.
Podszedłem do niej i delikatnie objąłem od tyłu kładąc jej brodę na ramieniu. Persefona położyła swoje małe rączki na moich, a na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech..
- Witaj, Persi - wyszeptałem w jej włosy składając czuły pocałunek na jej policzku
Bogini posłała mi wrogie spojrzenie słysząc zdrobnienie swego imienia. Bardzo nie lubiła, gdy jakkolwiek je zmieniam.
- Nie denerwuj się, Kochanie. - powiedziałem i obróciłem ją w moją stronę łącząc nasze usta
- Nazywam się Persefona, Hadesie. Nie Persi, Per czy Fona. - rzekła kładąc mi swoje małe rączki na ramionach i intensywnie wpatrując się w moje oczy
Wywróciłem oczami na dźwięk jej słów.
- Dobrze, Persi. - zaśmiałem się pod nosem ze złośliwym uśmieszkiem
Dziewczyna dźgnęła mnie palcem w żebra.
- Nie. Tak. Się. Nazywam. - wycedziła
- Ile razy to jeszcze powtórzysz ? - spytałem unosząc jedną brew
- Aż się nie nauczysz - mówiąc to położyła mi dłonie na policzkach i składając na moich ustach przelotny pocałunek oddaliła się w stronę Wyjścia z Tartaru.
- Idziesz ? - krzyknęła odwracając się na chwilę w moją stronę
Wydałem z siebie zmęczone westchnienie i podszedłem do ukochanej obejmując ją w talii kierując się w stronę Przejścia.

< Persi ? :3 >

Od Mack'a Cd. Sasha

0 | Skomentuj
Od Mack'a Cd. Sasha

Pokręciłem z uśmiechem głową.
- Więc ? Co powiesz na pytania ? - zaproponowała wadera siadając naprzeciwko mnie
- Naprawdę ? - zaśmiałem się pod nosem patrząc się na nią, jak na idiotkę
Wadera posłała mi mordercze spojrzenie, a ja zrozumiałam, że mówi poważnie.
- Dobra. Ja pierwszy. - powiedziałem - Rasa ?
- Pół magia pół natura - oznajmiła szczerząc się, jak głupi do sera - A ty ?
- Wilk Życia - odparłem - Rodzinka ?
- Larisa. - mówiąc to odwróciła wzrok
- Ta Larisa ? - zmarszczyłem brwi
- Mhmm... - mruknęła - Dobra. Masz kogoś ?
- Nope. jestem potwornie samotny - wyznałem i zrobiłem minę zbitego psa, co wywołało wybuch śmiechu u wadery - Jak możesz śmieć się z mojej krzywdy ? - pociągnąłem teatralnie nosem
- Dobra, dobra - uśmiechnęła się wadera.
Ma taki uroczy uśmiech :]

< Sasha ? :3 >

Odp:

Od Sashy Cd. Mack

Uśmiechnęłam się, co prawda nieco sztucznie...
No, nie znam wilka który by się cieszył z utraty
magii.
Czułam teraz pustkę w sobie, jednak mój głos nadal pozostał żywy. Na dworze było jeszcze jasno, zatem zaproponowałam Mack'owi abyśmy poszli na spacer, a on się zgodził. Dalej ciągnęłam rozmowę, choć basior był tym nieco sfrustrowany.
W końcu jednak rozmowa nas pochłonęła i wymienialiśmy się pytaniami, których nie było końca.

Mack? xD

Od Clarissy Cd. Isaac

0 | Skomentuj
Obudziło mnie natarczywe pukanie do drzwi.
Kto nachodzi innych o...
Kunra...
Jest 12...
- Moment ! - wymamrotałam i podniosłam się podchodząc do drzwi. uchyliłam je prubując nie wyglądaj, jakbym prze chwilą się obudziła.

- Słucham - powiedziałam i przetarłam oczy. Dopiero teraz skumałam, że przed moimi drzwiami stoi wysoki brunet o niebieskich oczach i ze złośliwym uśmieszkiem na ryjku. - Chyba pomyliłeś pokoje - odparłam i niekontrolowanie ziewnęłam
- Nope...  rzekł i wyminął mnie rzucając się na moje łóżko.
Wydałam z siebie zmęczone westchnienie i zamknęłam drzwi siadając obok chłopaka na łóżku.
- Więc... co cię tu sprowadza ? - spytałam
- Tak sobie nawiedzam ludzi - uśmiechnął się siadając obok mnie
- Dobra. Ale czemu musisz to robić tak wcześnie ?! - mruknęłam niezadowolona
- Późno ? Kobieto jest 12 ! - zaśmiał się aksamitnie, na co wywróciłam oczami - A tak ogólnie, to jestem Isaac - przedstawił się
- To super. Clarissa się kłania, a teraz do kurdy nędzy możesz opuścić mój pokój i dać mi spać. - powiedziałam zakopując się pod kołdrą
- Ejjjj ! - usłyszałam nad sobą głos chłopaka - Nie śpimy - powiedział złośliwie i zabrał mi kołdrę
- Oddawaj mi to ! - zaśmiałam się pod nosem, a chłopak pokręcił przecząco głową - No proszę - zrobiłam minę zbitego psa - Hekate ! - wrzasnęłam, a po chwili w pokoju pojawiła się suczka. Z radością wskoczyła na wolne miejsce obok mnie
Chłopak puścił pościel, przez co wylądowała ona na ziemi.
- Ups - zaśmiał się szyderczo
- Dobra gadaj. Czego chcesz, Istoto Cienia ? - mruknęłam podnosząc się i patrząc wprost na chłopaka
- Co powiesz na przejażdżkę ? - zaproponował
- Jasne. - odparłam i wyjęłam z szafy białą koszulkę, czarne leginsy i szarą bluzę, a następnie skierowałam się do łazienki. Szybko się ogarnęłam i już po chwili byliśmy w drodze do stajni.

< Isaac ? :3 >

Od Catherine Cd Olivier

0 | Skomentuj
Zarzuciłam mu ręce na kark i namiętnie pocałowałam przewracając na materac.
Usłyszałam piszczenie tuż obok siebie. Oderwałam się do chłopaka i spojrzałam na źródło dźwięku. Piesek stał obok nas i trącał chłopaka nosem.
Wywróciłam oczami i podniosłam się do pozycji siedzącej dalej wpatrując się w oczy chłopak.
naglę mój telefon zaczął dzwonić. Wydałam z siebie zmęczone westchnienie przymykając powieki.
- Kocham cię - mruknęłam dając mu pojedynczego całusa i biegnąc w stronę dzwoniącego telefonu
Na ekranie pojawił się napis Nathan.
- Temu o tej godzinie się na wyznania zebrało ? - szepnęłam pod nosem i odebrałam połączanie
Usłyszałam tylko pojedyncze słowa:  
- Angel, Angelica. Nie... Nie żyje - doszedł do mnie głos brata. Zamknęłam oczu zakrywając usta dłonią
- Nie. - powiedziałam twardo - To nie prawda ! - podniosłam głos, a obraz zaczął mi się rozmazywać.
- Nie żyje, Cath. - rzekł załamany i się rozłączył
Nie.
Upadłam na podłogę przeczesując palcami włosy.
Nie.
- Cath ? - usłyszałam nad sobą głos Oliviera - Co się dzieje ? - spytał siadając przede mną
Pokręciłam tylko głową nie mogąc wydać z siebie żadnego dźwięku.
Podniosłam się i zaczęłam biec przed siebie. Nie wiedziałam gdzie się kieruje.
Po prostu zbiegłam po schodach, wyszłam na zewnątrz i biegłam leśną ścieżką obsypaną śniegiem i do tego jeszcze zaczęło padać.

Naglę znalazłam się na jakiejś górze, z której idealnie widać było jakieś jeziorko. Usiadłam na jakimś kamieniu wpatrując się w rozmazaną taflę wody
- Cath - usłyszałam za sobą aksamitny, męski głos
Obróciłam cię i ujrzałam Oliviera. Chyba. nie widziałam za dobrze, przez łzy.
- Boże -wyszeptał siadając obok mnie i przyciągając do siebie. Wtuliłam się w niego wybuchając jeszcze większym płaczem.
a2fb344a001140b55325a04f (500×315)
- Cath - szepnął chłopak w moje włosy, gdy przestałam na chwilę płakać
- Tak ? - powiedziałam cichutko przenosząc na niego wzrok
- Co się stało ? - spytał
No tak. Przecież mu nie powiedziałam.
- Moja siostra nie żyje - wyznałam i wtuliłam się w zagłębienie jego szyi zarzucając mu ręce na kark.
- Kocham cię - uśmiechnęłam się smutno

< Oli ? Ekhh... Tak depresyjnie XD >

Od Michaela Cd. Amanda

0 | Skomentuj
Przyciągnąłem dziewczynę do siebie obejmując ją mocno w talii. Ami zacisnęła swoje malutkie palce na mojej koszulce i wtuliła się w zagłębienie w mojej szyi.
Podniosłem ją i zaniosłem do swojej sypialni. Położyłem pod kołdrą zasypiającą już dziewczynę, a sam skierowałem się do łazienki, najpierw zabierając z szafy czarny t-shirt i szare dresy.
Wszedłem pod prysznic pozwalając ciepłym kroplom wody zmyć ze mnie wszystkie emocje.
Kiedy wyszedłem wytarłem się ręcznikiem i przebrałem, a następnie stanąłem przed lustrem przemywając  twarz wodą.
Naglę usłyszałem przeraźliwy krzyk. Wybiegłem z pomieszczenia od razu kierując się w stronę Amandy.
Uderzała pięściami o materac zaciskając mocno powieki. Chwyciłem jej nadgarstki i unieruchomiłem je nad głową dziewczyny.
Ami otworzyła oczy i spojrzała się na mnie przerażona.
- Miki ? - wymamrotała, a ja dopiero teraz zrozumiałem, że wstrzymuje oddech.
- Jestem tutaj, Am - wyszeptałem schodząc z niej i złamując miejsce obok. Objąłem dziewczynę ramieniem przyciągając do siebie ramieniem. - Wszystko jest dobrze, nic ci nie grozi - szeptałem w jej włosy. Złączyłem nasze palce próbując wyrównać oddech.
Naglę nasze spojrzenia się spotkały, a ciało dziewczyny przeszedł dziwny prąd. Nasze twarze dzieliły centymetry.
Połączyłem jej dłoń na pliczku i wpatrzony w jej oczy złączyłem nasze usta w pocałunku.

< Amanda ? Wiem Parrish mnie zabije XD >

Od Catherine Cd. Olivier

0 | Skomentuj
- Nie wiem - mówiąc to pogłaskałam psiaka po pyszczku
Naglę na łóżko wskoczyła Iva.
- Zazdrosna - zaśmiałam się widząc, jak suczka trąca mnie w ramię - I tak zawsze ty  będziesz najpiękniejsza - pogłaskałam ją i pozwoliłam jej położyć się u mnie na kolanach ( choć wcale mała nie jest. Szczeniak ciągle na nią skakał, ale ona jest niezwykle cierpliwa... Do czasu.
Oli wziął szczeniaka na kolana i delikatnie uciszył.
Wywróciłam oczami.
- No co ? Jakby jeszcze tak poskakał to ona by go zjadła... - uśmiechnął się szeroko i objął mnie w talii przyciągając do siebie
- To chłopiec, nie ? - spytałam patrząc się na Oliviera
- Oczywiście - chłopak zaśmiał się i złożył delikatny pocałunek na moich ustach
- To może... Vane, Wender albo Pesso - zaproponowałam
- Wymyślasz imiona, jakby co najmniej Bogiem Greckim był - popatrzył się na mnie, jak na idiotkę
- Dureń - mruknęłam dźgając go w ramię - Mam kilka włoskich imion - wyznałam
- Jakich ? - spytał przenosząc na mnie wzrok
- Nevoso, znaczy śnieżny. Znaleźliśmy go w śniegu. Salvato znaczy uratowany. Uratowaliśmy go przed wszystkimi złymi bestiami czyhającymi w lesie - uśmiechnąłem się złośliwie i dodałam: - No i jeszcze Perso - Zgubiony.
Chłopak spojrzał się jeszcze raz na szczeniaka.
- Dla mnie najbardziej pasuje do niego Salvato. - uśmiechnęłam się wtulając w chłopaka

< Olivier ? Ale ty problemy mi sprawiasz XD >
0 | Skomentuj
Szedłem przed siebie kierując się do jaskini Sillena. Wiem, że zawiodę go, jednak jest to moje jedyne wyjście.
Odejść....
- Sill ? - powiedziałem, gdy przekroczyłem próg jaskini
- Co tu robisz tak późno Blood ? - usłyszałem tuż obok siebie głos basiora
- Muszę cię o czymś powiadomić - oznajmiłem patrząc się w przestrzeń za wilkiem
- Więc słucham - uśmiechnął się zachęcająco
- Ja... Muszę odejść. - wyznałem przenosząc na niego wzrok - Wiem, że macie teraz problemy, ale jestem samotnikiem. Nie potrafię żyć w stadzie.
- A co z Meridą ? - spytał odrobinę przybity
- Nie wiem... - wyszeptałem patrząc się w ziemie
- Dobrze, więc... Żegnaj - Sill uśmiechnął się smutno
- Mam nadzieje, że jeszcze się kiedyś spotkamy - rzekłem i wyszedłem z jaskini Alfy. Wyszedłem z serca Meridy.
I wyszedłem z sera te watahy

Blood odchodzi moi drodzy :>

Od Nathana Cd. Tess

0 | Skomentuj
Uśmiechnąłem się pod nosem widząc kucyka pałaszującego siano.
- Co się szczerzysz ? - Tess dźgnęła mnie palcem w żebra
- A co ? Nie mogę ? - zaśmiałem się przenosząc wzrok na dziewczynę
Tes wywróciła tylko oczami i razem ruszyliśmy w stronę gabinetu dyrektora.
- Pukaj - wskazałem drzwi, ale dziewczyna pokręciła przecząco głową
Uśmiechnąłem się łobuzersko wchodząc bez pukania.
- Przepraszam, że tak naglę, ale koleżanka chciała odebrać plan lekcji- wyjaśniłem z niewinną miną
- Oczywiście - odparł dyrektor podając Tess kartkę
- Dziękuje - odparła dziewczyna i szybko wyszła
- Nie zdążyłem się nawet zapytać, jak się nazywa - mężczyzna zaśmiał się pod nosem patrząc w pustą przestrzeń przed sobą
- Tess Valley - oznajmiłam
- Wygląda na osiemnaście lat...
- Szesnaście - poprawiłem dyrektora - Mogę już iść, czy jeszcze w czymś pomóc ? - spytałem
- Możesz, oczywiście. Dziękuje za pomoc. Czy mógłbyś ją oprowadzić ?
- Jak, tylko ją znajdę - zaśmiałem się cicho i wyszedłem
Tess usiadła na ławcę kilka drzwi od gabinetu
- Co tak uciekłaś ? - powiedziałem zajmując miejsce obok dziewczyny
- Jakoś tak - wzruszyła ramionami

< Tess ? :3 >

Od Samanty Cd. Stilesa

0 | Skomentuj
Wywróciłam oczami i Zarzuciłam mu ręce na kark.
- Nope - mruknęłam i pocałowałam go kładąc na materacu i siadając na nim.
- To ja mam być na górze ! - zaśmiał się Stiles
- Dobra, dobra - wyszczerzyłam się składając na jego ustach pojedynczy pocałunek, a następnie wzięłam z szafy czarny t-shirt i błękitne, przecierane jeansy z wysokim stanem, a później skierowałam się do łazienki, w której ubrałam się i rozczesałam włosy związując je w koński ogon.
- Jestem - zaśmiałam się wychodząc z łazienki
Stiles leżał na łóżku z telefonem w ręku. Przebrany -.-
Wydałam z siebie zmęczone westchnienie i rzuciłam się na miejsce obok chłopaka.
- Co tam ? - spytałam patrząc się na wyświetlacz jego telefonu, który od razu zakrył
- Co ty taka ciekawska ? - wymruczał w moje usta całując mnie namiętnie
- Skąd mam wiedzieć czy mnie nie zdradzasz, Kochanie - powiedziałam ze złośliwym uśmieszkiem
- Musisz mi zaufać - odparł i położył się na mnie... Dosłownie...
- Dusisz mnie tym swoim cielskiem - zakasłałam teatralnie robiąc szczenięce oczka
- Pfff... Ja mam cielsko ? - prychnął - Jestem ja patyczek
- Jasne, Durniu. A teraz ze mnie zejdź - uśmiechnęłam się przesłodko. Stiles wywrócił oczami i położył się obok mnie obejmując ramieniem.
Podniosłam się szybko i wybiegłam z pokoju schodząc po schodach, jednak naglę zostałam przyparta do ściany namiętnym pocałunkiem.
tumblr_mygut4u8L91s9su6zo1_400.gif (400×240)
- Stiles ? - mruknęłam z aprobatą i szerokim uśmiechem
Pochylił się i pocałował mnie delikatnie w kąciki ust. Rozchyliłam wargi, więc odpowiedział mi głębokim, ognistym pocałunkiem. Trwaliśmy tak złączeni, aż wydawało się, że można usłyszeć syk unoszącej się z naszych ciał pary. Kiedy chciał się cofnąć, przytrzymałam go ustami. Chciałam, aby ta chwila trwała wiecznie. Wplotłam ręce w jego włosy i ponownie połączyłam nasze usta w ognistym pocałunku.
Naglę usłyszałam kroki w korytarzu i szmer rozmów. Zza ściany wyłoniła się... Elisabeth.
- Elis ! Jak miło cię widzieć - powiedziałam z udawaną radością przenosząc wzrok na chłopaka i splatając nasze palce.
- Cześć, Stiles - odparła z seksownym uśmiechem, od którego zachciało mi się rzygać
- Hej - Stilinski rzucił w jej stronę, tylko przelotne spojrzenie pełne niechęci i pociągnął mnie w stronę schodów - Chodź Sami, nie warto - odparł widząc moją minę. Ta suka świdrowała go wzrokiem, jakby był jakimś jebanym koniem na pokazie...
Stiles objął mnie ramieniem i razem skierowaliśmy się w stronę schodów. Nagle mój telefon zawibriował.
Na wyświetlaczu pojawił się napis: Nathan.
- Czego on ode mnie chce o tej godzinie ? - mruknęłam do siebie i odebrałam połączenie
- Tak ? - powiedziałam na powitanie
- Sami jestem w szpitalu - wyszeptał łamiącym się głosem
- Kurwa, Nathan. Co ci jest ? - prawie krzyknęłam z przerażenia. Stiles popatrzył się na mnie z przestrachem i splótł nasze palce, aby choć trochę dodać mi otuchy.
- Angel. Mój aniołek. Ona nie żyje, Sami. Ona nie żyje - wymamrotał dusząc się płaczem
- Boże - uniosłam oczy ku górze.
Nie. Nie. Nie. Nie. Nie.
Zakryłam usta dłonią i zaczęłam ryczeć. Mój telefon upadł na podłogę roztrzaskując się. Kilka drzwi pokoi otworzyło się, aby zobaczyć co się stało.
A ja stała. Na samym środku kompletnej nicości.
- Sami - wyszeptał Stiles przyciągając mnie do swojego torsu i mocno zaciskając dłonie na mojej talii. Uciszał mnie bez jakiegokolwiek skutku.
tumblr_static_tumblr_static_15cxiurfzm9wc8s8ccs08s00w_640.gif (499×281)
Chciałam położyć się w swoim łóżku. W swoim pokoju. W swoim domu. Tam gdzie nie ma nikogo, prócz mnie i mojego smutku.
Ale teraz było to nie możliwe...
Teraz mam kogoś kogo kocham.
Teraz mam Stilesa...
Chłopak podniósł mnie i zaniósł do swojego pokoju, w którym położył nas na łóżku pozwalając mi dalej płakać.
- Ona nie żyje - wyszeptałam czując potrzebę powiedzenia o tym komuś
- Kto ? - spytał gładząc mnie po włosach
- Angelica. Moja siostra. Moja kochana, najmłodsza siostra - wymamrotałam. Moje policzki wyschły, lecz ciągle czułam łzy zbierające się w kącikach moich oczu.
- Kocham cię, Stiles. Dziękuje, że tu jesteś - mówiąc to wtuliłam się w zagłębienie jego szyi
d62f982600158fcf537f6dee (500×281)

< Stiles ? W nagrodę za nieobecność takie sobie długie :> >

Uwaga!