Przekrzywiłem głowę wlepiając zdziwione ślepia w dziewczynę. Naglę brunetka odwróciła się i zaczęła biec w stronę wyjścia z lasu. Lekko zdziwiony podążałem za nią wzrokiem, aż do chwili, kiedy uświadomiłem sobie, że gdy kończą się drzewa pojawia się ruchliwa ulica.
Podniosłem się i szybko przebiegłem dzielącą nas odległość. Dziewczyna wybiegła na ulicę, a ja znalazłem się tuż przed prawie rozjeżdżającym ją samochodem zatrzymując go łapami.
Szybko oddychając zmieniłem się z powrotem w człowieka.
Przeniosłem lekko wystraszony wzrok na brązowooką. Stała przede mną kompletnie blada i pozbawiona jakichkolwiek emocji.
Przeprosiłem kierowcę gestem ręki, a następnie objąłem dziewczynę w talii i wróciłem do lasu.
- Wszystko dobrze ? - spytałem kładąc jej dłoń na ramieniu i krzyżując nasze spojrzenia. W odpowiedzi usłyszałem głuchą cisze.
Wydałem z siebie zmęczone westchnienie. Przymrużyłem powieki i ponowiłem pytanie. Na marne.
- Jak się nazywasz ? Albo podaj chociaż adres, gdzie mam cię doprowadzić - poprosiłem u kresu cierpliwości, jednak brunetka dalej milczała. Nie była już blada, jednak wyglądała, tak, jakby nie mogła niczego powiedzieć.
Obszedłem ją i wyjąłem z krzaków mój plecak, który zawsze tam chowam, w razie awaryjnej sytuacji.
Właśnie nadarzyła się awaryjna sytuacja.
Wyjąłem z torby zeszyt i długopis, który podałem dziewczynie.
- Napisz jak się nazywasz i gdzie mieszkasz - poinstruowałem widząc zdziwione spojrzenie dziewczyny na sobie.
Po chwili oddała mi kartkę z kilkoma zdaniami:
Lily.
Mieszkam niedaleko stąd, więc miło będzie, jak mi potowarzyszysz.
Nie mógłbyś czasem zmienić się wcześniej w człowieka, Wilczku ?
Zaśmiałem się pod nosem czytając ostatnią linijkę tekstu.
- Dobra, niech ci będzie, chociaż nie lubię, jak kobiety prowadzą. Kieruj - wyszczerzyłem się w jej stronę, a następnie szedłem za nią krok w krok, co chwile zmieniając jej kurs, aby wyprowadzić nas z lasu.
< Lily ? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz