0 | Skomentuj
http://img01.deviantart.net/d4d4/i/2014/067/d/6/bw_dark_by_chouette_e-d79ds4x.jpg

1. Imię i Nazwisko: Nicolas Tristian Mason
2. Pseudonim: Najbliższe mu osoby, zwykle nazywają go Nico, co zapoczątkowała jego młodsza siostra, Nicoletta. Znajomi zwracają się do niego po imieniu.
3. Wiek: 26 lat
4. Rasa: Wilkołak
5. Krótka historia: Historia Nicolasa jest jak każda inna. Wiele miał w swoim życiu zarówno wzlotów, jak i upadków, choć tych drugich znacznie więcej. Tristian jednak nigdy nie narzekał, wychodził z tych sytuacji obronna ręką, wiedząc, że każdy taki upadek czyni go silniejszym. Urodził się w kompletnej rodzinie, miał ojca, matkę oraz młodszą siostrę, która była jego oczkiem w głowie - Nicolettę. Żyli wśród ludzi, nie przyznając się do swojej rasy.
Jednak kiedy młody wilkokrwisty zaczął dorastać, przemiany zaczęły mu się coraz bardziej naprzykrzać, przez co zmuszeni byli przenieść się do miasta, w którym żyli tacy jak on. Przez kilka miesięcy wszystko wróciło do normy, ale po kilkunastu miesiącach wzmożyły się ataki ze strony ludzi, w których zginęli rodzice chłopaka. Osiemnastoletni Nicolas przejął prawnie opiekę nad siostrą i wychował ją na bardzo inteligentną wilkokrwistą.
6. Wygląd: Mężczyzna liczący sobie 189 cm wzrostu. Regularne treningi pozwoliły mu przede wszystkim nabrać muskulatury oraz wzrosnąć na sile i wytrzymałości przez co żaden wysiłek fizyczny nie jest mu straszny.  Jego cienka skóra jest blada, a gęste włosy, ciemne. Ułożone są one najczęściej we fryzurę typu "artystyczny nieład". Oczy, często będące lustrem duszy człowieka w tym przepadku są niczym jezioro. Tajemnicze, pozbawione dna. Źrenica okolona jest ciemną, brązową tęczówką, która stopniowo się ściemnia. Niewielkie fragmenty są wręcz czarne. Jego mimika mówi sama za siebie. Sarkastyczny, nieszczery uśmiech, zawadiacko ściągnięte brwi zawsze zdobią jego twarz. Ubiór praktycznie nie różni się niczym od wyglądu przeciętnego mężczyzny, jednakże nierozłączną częścią jego garderoby są wszelkiego rodzaju koszule. Od tych w kratkę, przez jeansowe, aż do zwykłych-gładkich. Do tego ma kilka dziurek w uszach, w których często dostrzec można czarne lub srebrne kolczyki.
7. Moce:
- Przemiana w wilka podczas pełni.
- Jest bardzo szybki i wytrzymały, zwłaszcza w wilczej formie.
- Gdy jest zdenerwowany lub zestresowany jego oczy zmieniają kolor na czarne.
8. Ekwipunek: Zazwyczaj ma przy sobie zwykły, czarny nóż ze stalową głownią.
9. Ciekawostki:
- Często pali w stresujących sytuacjach, jednak zazwyczaj się do tego nie przyznaje.
- Posiada kilka tatuaży, jednak wyjątkowym jest dla chłopaka zielono-srebrny wąż owijający się wokół jego prawego nadgarstka, nad którym zwykle nosi czarny zegarek.


Zdjęcia do innych kp:
http://orig04.deviantart.net/460d/f/2013/235/e/f/girl_by_ennya7-d6jdgc7.jpg
http://orig03.deviantart.net/1969/f/2013/126/e/f/bring_me_to_life_by_chouette_e-d5v5hox.jpg
http://orig15.deviantart.net/e26f/f/2014/078/3/b/breathe__by_shadowseason-d7asw9b.jpg
http://img10.deviantart.net/a3d7/i/2014/029/b/7/saint_by_chouette_e-d6zk9ef.jpg
0 | Skomentuj
Siedziałem na krześle w kuchni, czekając aż woda się zagotuję.
- Herbatę. Nie lubuję się w kawie - powiedziałem i zacząłem rozglądać się dookoła. Pomieszczenie urządzone było w nowoczesnym, jednak przytulnym stylu, dzięki czemu wyglądało niezwykle przestronnie. Ściany pomalowane były na jasny, kremowy kolor, natomiast meble były brązowo-białe. Na stoliku stał szklany wazon z czerwonymi różami. Rzuciło mi się w oczy zdjęcie. Przedstawiało ono małą, jasnowłosą dziewczynkę wraz z wysokim, barczystym mężczyzną o czarnych włosach oraz niższą od niego o jakieś trzydzieści centymetrów kobietę.
- Ty to? - spytałem, wskazując na oglądany przeze mnie obrazek.
- Ja... tak - odparła po chwili namysłu. Podeszła do mnie bliżej i zerknęła na fotografię.
- Kim są ci ludzie? - Wskazałem na dwójkę nieznajomych mi osób.
0 | Skomentuj
Siedząc przy basenie, rozmawiałem wraz z chłopakami na temat wymiany motoru. Aristanae, bo tak zwykłem nazywać swoją maszynę, służyła mi już od dłuższego czasu i nie było mowy na ponowną jej renowację. Ze smutkiem musiałem stwierdzić, że Ari zmuszona była przejść na emeryturę.
Podniosłem się i wolnym krokiem zmierzałem w stronę baru, aby zamówić sobie kolejne piwo. Usiadłem przy stoliku, jednak coś przykuło moją uwagę. Białowłosa rozmawiała z nieznajomym mi mężczyzną, oboje trzymali telefony w rękach, więc mogłem uznać, że dopiero co się poznali. Poczułem się... Urażony? Przygnębiony? Zraniony? Wobec mnie dziewczyna zachowała się tak oschle, a do innych sama się przystawia. Dziewczyna wyschła, a blondyn, z którym przed momentem rozmawiała wykręcił jakiś numer. Zaciekawiony oparłem się o ścianę tuż obok niego i podsłuchiwałem.
- Wyszła już... Skąd do cholery mam to wiedzieć?!... Chyba sobie jaja robisz!... Dobra przymknij się i odwal robotę - warknął mężczyzna i zakończył połączenie.
Zmarszczyłem brwi, patrząc na oddalającą się posturę faceta. Wyszedł na zewnątrz i odjechał czarnym Volvo XC60. Poszedłem za nim do wyjścia. Po chodniku po drugiej stronie szła białowłosa, wyglądała jakby kierowała się do domu. Poczekałem chwile, a później wsiadłem na motor i zacząłem za nią jechać. Podążałem za nią przed dobre kilka minut, kiedy naglę zaczął za nią iść wysoki, barczysty mężczyzna. Zatrzymałem się i obserwowałem tę dwójkę. Mężczyzna rzucił się w pogoni za dziewczyną, która momentalnie zebrała się do ucieczki. Pobiegłem za nimi, a kiedy facet złapał Anabellę za ramię, powaliłem go na ziemię. Przywaliłem mu raz, ale skutecznie, dzięki czemu zemdlał. Spojrzałem się na dziewczynę. Trzymała się za brzuch, widocznie ten pajac zdążył zadać jej jeden cios, zanim go powaliłem.
Podałem jej rękę i pomogłem się podnieść.
- Bardzo boli? Chcesz jechać na pogotowie?
0 | Skomentuj
Krew zawrzała mi w żyłach, gdy na ostatniej prostej dodałem gazu, wyciągając z mojej ukochanej maszyny wszystko, co możliwe. Przekroczyłem linię mety jako pierwszy. Z szerokim uśmiechem zsiadłem z motoru i zdjąłem kask. Podszedłem do mężczyzny, z którym założyłem się o miniony wyścig, a ten wręczył mi kopertę z odpowiednią sumą. Schowałem ją do wewnętrznej kieszeni swojej skórzanej kurtki i ponownie wsiadłem na motor. Odpaliłem go i wraz z chłopakami skierowałem się w stronę domu jakiegoś kolejnego bogatego dzieciaka, który urządzał tamtego dnia imprezę. Odwiedziny w jego domu planowaliśmy już od dobrych kilku dni, głównie ze względu na to, iż był on niezwykle popularny wśród miejskich szych.
Zatrzymaliśmy się pod domem, z którego słychać było głośną muzykę. Wraz z moimi towarzyszami wkroczyliśmy do środka, robiąc przy tym niemałe zamieszanie. Podszedłem do barku, przy którym zamówiłem piwo. Zabrałem napój i oparłem się o próg drzwi, wychodzących na ogródek. Kręciło się tam wiele seksownych kobiet, które wręcz rozbierały mnie wzrokiem. Wywróciłem oczami, przenosząc wzrok na taflę wody. Kątem oka dostrzegłem wyróżniającą się z tłumu białowłosą, siedzącą na skraju basenu. Ubrana była w czarny strój z białymi wstawkami. Idealnie komponował się on z jej naturalną opalenizną.
Usiadłem obok niej i odstawiłem piwo obok siebie.
- Cześć, jestem Christopher. - Wyciągnąłem rękę w jej stronę. - A ty?

Takie tam no własnie, eny łej.

0 | Skomentuj
Opadłam bezsilnie na ziemie, tuż obok ogromnego dębu. Nie potrafiłabym postawić choć jednego kroku więcej.
Zamknęłam oczy, próbując zasnąć, jednak przeszkodziły mi w tym wilki, kłócące sie kilka metrów ode mnie. Dwa basiory skakały sobie do gardeł, wyrywając kawałek mięsa. 
Pokręciłam głową z dezaprobatą, jednak coś innego przykuło moją uwagę - na skraju Polany stał ciemny, potężny samiec, przypatrującą się zaistniałej sytuacji. Nie wyglądał na poruszonego, patrzył się na nich jak na szczeniaki, do których lekkomyślnego zachowania jest sie przyzwyczajonym.
Lustrując go wzrokiem, dopiero po dłuższej chwili zdałam sobie sprawę, że nie jest to zwykły wilk, a Alfa - najpotężniejsza odmiana naszej rasy.
Położyłam na sobie uszy, stając się prawie, że niedostrzegalną w gęstej trawie, jednak nawet to nie zwiodło przywódcy watahy. Szybko doprowadził on wilki do porządku, a następnie zaczął niebezpiecznie zbliżać się do miejsca mojego położenia.
- Wyjdziesz, czy mam nasłać na ciebie tych idiotów? - ciszę przeciął jego mroczny, dostojny głos, prze który przebiegł mnie dreszcz.
Podniosłam się i spóściłam głowę, ukazując tym samym szacunek do wilka wyższej rangi.
- Skąd jesteś? - spytał, a jego towarzysze posłali mu zdziwione spojrzenia. Co było dziwnego w tym pytaniu?
- Moja poprzednia wataha się rozpadła - odparłam po krótkiej chwili martwej ciszy. Nie potrafiłam spokojnie oddychać, powietrze zatrzymywało się w moich płucach, co nie ułatwiało zgrywania spokojnej.
Alfa westchnął tylko i odprawił wilki, dzięki czemu zostaliśmy sami. 
- Możesz tu zostać na kilka dni, jeśli chcesz. Oczywiście nie będe cie wyganiał, ale z nimi zapewne nie wytrzymasz zbyt długo - rzekł i pokręcił głowa z dezaprobatą.
- Czy mogłabym wiedzieć dlaczego? - spytałam nieśmiało.
- Jesteś Omegą - zmarszczył nos. Nie wiem dlaczego, ale oczekiwałam innej reakcji.
- Ah, rozumiem - przeniosłam wzrok na swoje łapy.
- Jesteś pewna, że chcesz zostać? - zapytał i przekręcił delikatnie głowę w lewo.
- Tak - odparłam, kiedy uspokoiłam oddech. - Jestem pewna.

KONIE DO ZWROTU

0 | Skomentuj
http://www.howrse.pl/elevage/chevaux/cheval?id=29757752

http://www.howrse.pl/elevage/chevaux/cheval?id=29744875

http://www.howrse.pl/elevage/chevaux/cheval?id=29763641

http://www.howrse.pl/elevage/chevaux/cheval?id=29762687

http://www.howrse.pl/elevage/chevaux/cheval?id=29819246

Uwaga!